W koszarach major krzyczy do porucznika: - Ładnych rzeczy dowiedziałem się o panu! Doniesiono mi, że wczoraj wrócił pan do koszar pijany jak bela! W dodatku pchał pan przed sobą jakąś taczkę! - Pozwalam sobie przypomnieć panie majorze, że to pan był w tej taczce.
Niedaleka przyszłość, z Iraku prasa donosi o coraz lepszych relacjach między wojskami polskimi, a ludnością cywilną. Niestety, pewnego dnia do MON dociera depesza o niestosownym zachowaniu Polaków stacjonujących w Iraku. Niezwłocznie zostaje wysłana delegacja w celu zbadania sytuacji na miejscu. Delegat przyjeżdża, spotyka się ze skarżącym, ten zabiera go na wycieczkę nad Tygrys. Tam obserwują następującą scenkę: kilku roześmianych polskich żołnierzy płynie motorówką holując Irakijczyka na nartach wodnych. Irakijczyk drze się wniebogłosy, żołnierze pokrzykują do niego wesoło i machają. - Nie rozumiem pana zarzutów, to chyba miło, że nasi chłopcy tak fraternizują się z miejscowymi ? - pyta delegat Na to tubylec: - No niby tak, ale oni właśnie łowią krokodyle na żywca...
Jednym z powodów, dla których Służby wojskowe mają problemy we wspólnym działaniu, jest fakt, że rozmawiają innym językiem. Na przykład: Jeśli padnie rozkaz zabezpieczenia budynku, to: - personel marynarki - wyłączy światła i zamknie drzwi na klucz - wojska lądowe - będą okupowac budynek, żeby nikt się do niego nie dostał - piechota morska - zaatakuje budynek, zdobędzie go i będzie bronić zmasowanym ogniem lub walcząc wręcz - natomiast siły powietrzne - podpiszą trzyletnią umowę na dzierżawę budynku z prawem pierwokupu...
Generał wizytuje dywizje Czerwonych Beretów. Przechadza się przed najlepszym batalionem, wymachując szpicruta. Widząc u jednego z żołnierzy niedopięty guzik, uderza go w brzuch i pyta: - Bolało? - Nie. - Dlaczego? - Bo jestem komandosem! Zadowolony z odpowiedzi generał daje żołnierzowi tydzień urlopu. Idąc dalej zauważa żołnierza z rozwiązanym butem. Uderza go w brzuch i pyta: - Bolało? - Nie. - Dlaczego? - Bo jestem komandosem! - Dąć mu odznakę wzorowego żołnierza! - rozkazuje generał. Dochodząc do końca szeregu generał spostrzega w rozporku żołnierza wystającego ch..a. Uderza w niego szpicruta i pyta: - Bolało? - Nie. - Dlaczego? - Bo to nie mój, tylko kolegi z drugiego szeregu!
Generał poucza żołnierzy: - Alkohol zabija!!! Żołnierze: - My się śmierci nie boimy!!!
Rozmawia rosyjski żołnierz z amerykańskim. Amerykanin chwali się jak to u nich jest dobrze w armii, że mają dobry sprzęt, że dobrze ich szkolą itp. Aż doszło do tematu: wyżywienie. Amerykanin mówi, ze oni dostają dziennie równowartość 80 tys. kalorii. Na to Rosjanin: - Kłamiesz! Żaden człowiek nie zje dziennie 30 kilogramów ziemniaków! - Co ma żołnierz pod łóżkiem? - Posprzątać. - Po, co żołnierz ma płaszcz? - Po kolana. - Od, kiedy żołnierz może używać broni? - Od wtedy, gdy Bronia skończy 16 lat.
Kowalski poszedł na komisję poborowa. Po badaniach, wziął go na rozmowę seksuolog. Narysował mu kółko: - Kowalski, co to jest ? - Goła baba... Narysował mu kwadrat: - A to? - He, he, goła baba... Na koniec, narysował mu trójkąt: - No a to, przyjrzyjcie się dobrze. - Też goła baba... - Kowalski, wy jesteście zboczeni!!! - Jaaa??? A kto mi te gołe baby rysował? Odbywa się szkolenie. Kapral daje komendę: - Maski założyć! - Maski zdjąć! - Maski założyć! - Maski zdjąć! - Kowalski, dlaczego nie zdjąłeś maski? - Zdjąłem, obywatelu kapralu! - Aaale morda! W wojsku kapral tłumaczy nowa grę zręcznościowa: - Ustawiamy się wszyscy w kole, odbezpieczamy granat i rzucamy go nawzajem do siebie. - A co dzieje się z tym, u którego granat eksploduje? - Ten wypada z gry.
Dlaczego nie byliście w pracy? - Miałem zapalenie ucha środkowego... - Nie bujajcie, kapralu, przecież ucho jest lewe i prawe. |