Start arrow O zwierzętach arrow Humor o psach 5
Humor i rozrywka

 

Uśmiechnij się
Szkot i Żyd poszli do restauracji. Po obfitym posiłku przychodzi kelner z rachunkiem. Ku zdumieniu wszystkich, Szkot mówi do Żyda:
- Pozwól, że ja zapłacę.
I faktycznie zapłacił.
Następnego dnia w gazetach pojawił się nagłówek:
Słynny żydowski brzuchomówca znaleziony martwy.
Menu główne
Start
Śmieszne filmiki
Śmieszne zdjęcia
Śmieszne teksty
Humor, dowcipy
Gry i zabawy
Avatar Chat !!!
Szukaj
Wrzuta dowcipów
Prezentacje
Pobierz z plikowni
Śmieszne pliki MP3
Dzwonki, tapety, gry
Napisz do nas
Kalkulator miłosny
Mapa witryny
Karykatury, warper
Magiczne sztuczki
Mapa witryny
Dodaj do ulubionych
 
 
Przeboje Leva's Polka

Serdecznie witamy na stronach humoru polskiego
Advertisement
Humor o psach 5 PDF Drukuj E-mail
Oceny: / 2
KiepskiBardzo dobry 

ImageDwa wiejskie psy pierwszy raz w życiu przybyły do miasta. Oglądają parkomat. Jeden mówi do drugiego:
- Jejku! Ale te miszczuchy pazerne! Nawet za obsikiwanie słupków karzą sobie płacić.




Spotkała się Dalmatynka z Jamniczką:
Jamniczka: - Dlaczego masz tyle ciapek?
Dalmatynka: - Bo mnie pani nie myje od trzech lat!
Jamniczka: - Jak to?
Dalmatynka: - Pchły.


Rozmawiają dwa psy:
- Wiesz, zawsze jak moi państwo zabiorą mnie na spacer to najpierw cały czas mówią "Łapa! Daj łapę! No daj te łapę! Podaj łapę!", a jak już podam to mówią "Dzień dobry panu"


Facet kupuje psa na giełdzie:
- Proszę pana, a czy ten pies na pewno jest dobry?
- Ależ oczywiście! Już sześć razy go sprzedawałem!
- Jak to?
- No, bo zawsze uciekał!


W przedziale kolejowym siedzi mężczyzna. Wsiada kobieta z psem. Pies szaleje, skacze na mężczyznę. Facet krzyczy:
- Proszę zabrać tego psa! Preskoczyły na mnie wszystkie jego pchły!
Kobieta mówi:
- Azor do nogi, ten pan ma pchły!


Psia mama do powracającego ze szkoły synka:
- Grzeczny byłeś?
- Hau, hau.
- A jak nauka obcego języka?
- Miau, miau!


Podobno sprzedałeś swojego psa? Przecież tak go lubiłeś.
- Ostatnio był wprost niemożliwy. Ile razy opowiadałem narzeczonej o swoich sportowych sukcesach, przecząco kręcił głową.


W trakcie operacji chirurg mówi:
- Jak będziesz grzeczny to ci dam.
Pacjent się pyta:
- Do kogo pan mówił?
- Do tego psa co siedzi pod stołem.


Gość mówi do gościa.
- Mój pies kilka dni temu stracił nos.
- Ojej!!! To jak węszy?
- Bardzo kiepsko...


Przychodzi dog do pubu i mówi do kelnera
- Drinka z lodem, proszę.
Wypija, odstawia szklankę i wychodzi. Do kelnera podbiega siedzący obok facet.
- Dziwne, niesamowite, nie?!!
- No...zawsze pił colę.....


Spotykają się dwa psy. Jeden pyta:
- Jak się nazywasz, bo ja Max.
- Ja chyba "złaź z tej kanapy".


Kowalski dostał psa i wytresował go:
Jeśli chcsz zjeść musisz piszczeć.
1-ego dnia Kowalski przychodzi z pracy i widzi piszczącego psa daje mu jeść.
2-ego dnia było tak samo.
3-ego dnia Kowalski zamiast piszczącego psa widzi zdemolowaną lodówkę i psa siedziącego na stole który mówi: Jak chcesz zjeść frajeże to piszcz i błagaj na kolanach!!!


Przychodzi baba do lekarza.
Lekarz: Co się pani stało?
Baba: Pies mnie ugryzł.
Lekarz: Gdzie ????
Baba: Koło poczty.


Biegnie sobie drogą pijany pies. Nagle potyka się i mdleje. Po pewnym czasie budzi się i mówi:
- Muu, miauł, gę, kwa.....kurde...jak to było?


Mówi Jaś do kolegi:
- Mój pies ze mną gra w szachy.
- Naprawdę?Ale on jest mądry.
- Wcale nie bo cały czas przegrywa.


Idzie zielony kapturek przez las i spotyka psa za rogiem.
- Gdzie idziesz, zielony kapturku? - pyta
- Do babci.
- A jaki jest adres tej babci?
- www.babcia.com - odpowiada dziewczynka


Idzie facet przez miasto z bullterierem. Za rogiem, na zielonej polance pewien poczciwy staruszek pasie królika. Po chwli pies wyrywa się i goni na polanę. Zza wysokiego płotu właściciel psa słyszy tylko krzuki staruszka i szczekanie swojego pupila. Po chwili staruszek wychodzi zza płota i mówi:
- Pana pies...
- Przepraszam pana bardzo - jęknął właściciel psa - Proszę, oto 50 złotych za tego królika.
- Ależ...- zaczął staruszek.
- Nic nie jest tak okrutne, jak śmierć przyjaciela - westchnął właściciel psa i poszedł, trzymając bullteriera za smycz.
- Hih - zaśmiał się staruszek - Gdyby mój Kłapek nie swchował się do nory, może bym i dostał 100 złotych...


Stoi facet przed barem, kiwa się i płacze. Zobaczył go przechodzący kolega.
- Co się stało? - pyta.
- Uciekł mi pies.
- Nie płacz, Reks jest mądry, trafi do domu.
- On tak, ale ja!.


Idzie pies przez Saharę i widzi z daleka drzewo.
- Jak to znowu fatamorgana - myśli - to pęcherz mi pęknie jak nic.


Siedzi jamniczka w oknie. Nagle z dołu widzi boksera który woła do niej:
- Hej! Laska, zeskocz tu domnie!!!!!!
Jamniczka na to:
- Nie zeskocze bo niechce mieć takiej gęby jak ty.


Spotykają się dwie rasowe mopsiczki i jedna szczeka do drugiej:
- Bardzo wypiękniałaś!Poznać cię nie mogłam.
- Byłam na operacji plastycznej! Zrobiono mi kilka nowych fałd na pyszczku.


Jakie jest najlepsze imię dla złego psa?
- Gryzek. Bo lubi gryźć.


Porozumiewją się pies z dzieckiem:
[Dziecko trzepie psa po uchu, a potem ciągnie go za ogon]
- Pewnie myślisz sobie, że jestem idjotką, i chciałbyś żeby mnie zakładali kaganiec, a tobie dawali fure żarcia na talerz, co?
[Dziecko odchodzi, a pies przekrzywia głowę ze zdziwieniem]
-Kurde, to dziecko ze mnie czyało, czy jak?!


Co to jest: małe, białe i zjada kamyki?
Mały, biały pies zjadający kamyki.



Diabeł złapał Polaka, Rosjanina i Niemca. Mówi do nich:
- Wypuszczę was dopiero za rok, ale musicie spełnić 1 warunek. Dam wam po psie i musicie przez ten rok nauczyć go jakiejś sztuczki. Musicie również wiedzieć, że każdy z was dostanie jedzenie tylko dla jednej osoby, albo pies będzie jadł, albo ty.
Przychodzi diabeł po roku, wchodzi do Niemca, patrzy Niemiec chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka.
- No Niemiec, coś nauczył tego psa?
Niemiec mówi osłabionym głosem:
- S ss s siad (pies siadł).
Diabeł:
- OK Niemiec, jesteś wolny, chodźmy do Rosjanina.
Wchodzą do Rosjanina, patrzą Rosjanin chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka. Diabeł:
- Dobra, a ty czego nauczyłeś psa?
Rosjanin mówi osłabionym głosem do psa:
- L ll ll leżeć (pies się położył).
- OK Ruski, jesteś wolny, chodźmy do Polaka.
Wchodzą do Polaka. Patrzą, Polak gruby jak beka pies chudy jak sztacheta. Diabeł:
- Polak. Ty to sobie jeszcze rok posiedzisz.
Polak:
- Zaraz, zaraz.
Polak usiadł sobie wygodnie na kanapie, wziął w dłoń pęto kiełbasy i zaczyna jeść.
Pies patrzy na niego i mówi:
- H HH Heniuś, daj gryza.


Jaka jest różnica pomiędzy nowym mężem a nowym psem?
- Pies zawsze się cieszy na twój widok.
- Wystarczy tylko kilka miesięcy by wytresować psa.


Z pamiętnika tresera:
Dzień pierwszy.
Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno.
Dzień drugi.
Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno.
Dzień trzeci.
Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno.
Dzień czwarty.
Pies nasikał na dywan, wsadził pysk w kałużę i wyskoczył przez okno.


Jaś wraca do domu cały zmoczony.
- Co się stało? - pyta się matka.
- Bawiliśmy się w psy.
- No i co?
- Ja byłem latarnią...


Dlaczego mężczyźni uganiają się za kobietami, których nie mają zamiaru poślubić?
- Z tego samego powodu, dla którego psy uganiają się za samochodami, którymi nie zamierzają jeździć.


Przychodzi pies do dentysty.
Dentysta: Nazywaj mnie wyrwiząbek...
Pies: A ty mnie wyrwirączka

< Poprzedni   Następny >