Spotykają się trzy rekiny i opowiadają, co jadły na śniadanie. - Ja dziś jadłem Chińczyka - mówi pierwszy. - No i jak ci smakował? - dopytują się pozostałe - E tam, sam ryz. - A ja zjadłem Francuza - mówi drugi - Dobry? - Nie - odpowiada drugi rekin - same żaby i ślimaki. - Ja zjadłem Ruska - chwali się trzeci. - Żartujesz? Chuchnij!!
Trzy lwy spotkały się na pustyni. Pierwszy jęcząc mówi: - Zjadłem Amerykanina z wrzodem żołądka i od wczoraj jestem chory. Drugi odzywa się: - Trzy dni temu zjadłem Polaka i do dziś meczy mnie kac. Natomiast trzeci: - A ja zjadłem Rosjanina i od tygodnia wymiotuje medalami. Siedzą dwie świnie przy korycie i żrą. Nagle jednej się odbiło i zerzygała się do koryta. Na to druga: - No co ty, stara. Nie dolewaj! I tak wszystkiego nie zjemy.
Słoń i mrówka postanowili wybrać się na wiśnie. Przez płot przeszli do ogródka sąsiada, nagle słyszą czyjeś kroki. Mrówka mówi: - Słoniu, schowaj się za mną! Ja się mniej rzucam w oczy!
Siedzi krowa z cielakiem na drutach wysokiego napięcia... Nagle słyszą: szur, szur - patrzą, a po drutach pędza heble. Szef hebli się pyta: Excuse me, którędy do Maroko? Krowa na to: prosto, na rozgałęzieniu w prawo. Heble ziuuuu... zniknęły. Za chwilę zjawia się następna partia hebli, znowu pytanie o Maroko. Krowa ze stoickim spokojem: prosto, na rozgałęzieniu w lewo. Heble, ziuuuu... nie ma. Na to odzywa się zdziwione ciele: Ależ mamo! Przedtem powiedziałaś "w prawo", a teraz "w lewo", jak tak można? A krowa: A po cholerę tyle hebli w Maroku?
- Dlaczego słoń nie może mieć dzieci z zebrą? - Bo nie potrafi z niej zdjąć tej cholernej piżamy w paski!
Pewien facet kupił sobie koguta. Przynosi go do domu i wrzuca do kurnika. Po tygodniu kury nie nadążają z produkcja jajek a od kurczaków facet dostaje Żółtaczki. Postanawia wiec koguta uspokoi i wrzuca go do stajni. Po miesiącu Zaczynają lata pegazy... Facet postanawia pozbyć się koguta I wyrzuca go na pustyni. Wracając do domu myśli: -Cholera, mogłem sobie z niego chociaż rosół ugotować. No i wraca po koguta na pustynie. Patrzy, a kogut leży sztywno jak kłoda Na grzbiecie i ma język wywalony z dzioba. Facet pochyla się nad nim, Żeby go zabrać, a kogut: - Spierdalaj, bo mi sępy płoszysz!
Spotykają się dwie żaby.. - Wiesz, tam za rogiem gwałcą.. - A skąd wiesz?? - Wczoraj byłam, dzisiaj byłam, jutro też pójdę..
Na podwórku rozmawiają 2 koguty: - Czy ty z ta kura to chodzisz na poważnie czy tylko dla jaj?
Leci gołąb nad parkiem i widzi, ze przez park idzie ślepy. Myśli sobie: "Nasram na niego". Zawraca, nurkuje i sruuu. Ślepy tylko fuuu fuuuu (tutaj się pokazuje jak ślepy robi uniki) i nic, nie trafiło go. No to gołąb sobie myśli: "Q*.*a, cos tu jest nie tak, lecę po kumpla". No przyleciał z kumplem, i jak dwa samoloty lecą na tego ślepego i sruuu. No a ślepy znowu tylko fufuu fuuu, i nie trafiło go! No to gołębie sobie myślą: "O nie, q*.*a, nie damy się, lecimy po brygadę". Przylecieli, z 20 gołębi, ustawili się w szyku no i dawaj na ślepego, lecą, lecą i sruuuuuuuuuuu (dużo gówna). No a ślepy znowu tylko fufufufufu fufufufu i go nie trafiło. No i jaki morał z tej historii? - Ślepy gówno widzi!
Idzie myśliwy do lasu na niedźwiedzia. Chodzi, chodzi, aż znalazł. Celuje, strzela... A niedźwiedź się odwraca i mu nic. Podchodzi niedźwiedź do myśliwego i mówi: - Myśliwy, albo mi dasz się wyruchać albo cię zabije na miejscu! Myśliwemu życie raczej ważniejsze od d*.*y, wiec nastawił. Ale następnego dnia mówi, że tym razem weźmie lepsza strzelbę. Wiec idzie z lepsza strzelba do lasu, znajduje misia, strzela, i... nic, mis znowu karze się nastawić. A myśliwy sobie obiecuje że następnego rana z karabinem maszynowym przyjdzie i niedźwiadka ukatrupi. Następnego rana myśliwy celuje, oddaje 200 strzałów, magazynek pusty, myśli że już po niedźwiadku, a niedźwiadek puka go od tylu w plecy i mówi: - Ty, myśliwy, ty tu na niedźwiedzie chyba nie przyszedłeś.
Idzie myśliwy przez las i śpiewa: - Na polowanko, na polowanko! Z tylu wychodzi mis, klepie go po ramieniu i pyta: - Co, na polowanko? - Nie! Jak Boga kocham, na ryby!
Dwa koguty chodzą po mieście i strasznie się nudzą. Jeden z nich w końcu mówi: - Chodź do garmażerii pooglądamy sobie gole kury.
Zajączek miał ochotę na seks. Idzie przez las i szuka partnerki. Spotyka zwiniętego w kłębek jeża. Obchodzi go dookoła i zupełnie nie może się zorientować się, gdzie jest przód, a gdzie tył. Wreszcie mówi: - Ty, jeż mógłbyś chociaż puścić baka, to miałbym jakiś punkt odniesienia...!
Biegnie pies przez pustynie, widzi drzewo i mówi: - Jeśli to znowu fatamorgana to mi pęcherz pęknie!
Młody lew został przywieziony do ZOO i umieszczony w klatce obok starego lwa. Przyszedł dozorca i staremu lwu rzucił ogromny kawał mięsa, młodemu zaś dwa banany. Rozgoryczony młody lew pyta starego: - Co to za dyskryminacja, dlaczego ja mam jeść banany? - To żadna dyskryminacja. Po prostu znowu obcięli budżet i ciebie przyjęli na etat małpy...
Leci gołąbek i śpiewa: - It's my life... Za nim leci jastrząb: - No no, no no no no...
Spotykają się dwa psy i jeden mówi: - Wiesz, szczekałem... Na to drugi odpowiada: - A ja szcze moczem.
Co myśli żaba tuląc się do jeża? - Miłość jest cierpieniem.
Idą dwie świnie przez pustynie. Jedna się pyta drugiej: - Chcesz w ryj? - Nie, wole grochówkę.
|