Uśmiechnij się
Dwa koguty chodzą po mieście i strasznie się nudzą. Jeden z nich w końcu mówi: - Chodź do garmażerii pooglądamy sobie gole kury.
Menu główne
Start
Śmieszne filmiki
Śmieszne zdjęcia
Śmieszne teksty
Humor, dowcipy
Gry i zabawy
Avatar Chat !!!
Szukaj
Wrzuta dowcipów
Prezentacje
Pobierz z plikowni
Śmieszne pliki MP3
Dzwonki, tapety, gry
Napisz do nas
Kalkulator miłosny
Mapa witryny
Karykatury, warper
Magiczne sztuczki
Mapa witryny
Nasze e-kartki

00001.gif

Dodaj do ulubionych
 
 
Przeboje Leva's Polka

Serdecznie witamy na stronach humoru polskiego
Advertisement
Wesoły mix PDF Drukuj E-mail
Oceny: / 9
KiepskiBardzo dobry 
ImagePara myśliwych chodzi po lesie w Ney Jersey. Nagle jeden z nich pada na ziemię. Nie oddycha, oczy ma przewrócone. Przerażony kompan chwyta za komórkę i dzwoni na pogotowie. Krzyczy do operatorki:
- Mój przyjaciel nie żyje! Co mam robić!?!
Operatorka spokojnym głosem odpowiada:
- Proszę się uspokoić i przede wszystkim upewnić się, że kolega nie żyje.
W słuchawce zapada cisza, słychać pojedynczy strzał.
Mężczyzna ponownie odzywa się:
- Ok. Nie żyje. Co teraz?

Nowy York. Mistrzostwa świata w zapasach. Finałowa walka Rosjanina i Amerykanina. Telewizyjną transmisje ogląda we Władywostokubrat rosyjskiego zawodnika. Niestety, Rosjanin znajduje się w bardzo trudnej sytuacji , olbrzymi Amerykanin sprowadził go do parteru, przygniótł całym swoim ciałemi niemal zawiązał w słupeł. Nagle we Władywostoku nastąpiła awaria i w mieście zgasło światło. Zniecierpliwiony facet biegnie do telefonu i dzwonui do ekipy rosyjskich zapaśników. W słuchawce słyszy głos brata.
-Wania, nu kto wygrał?
- Nu, ja!
-Nu, ale jak z tego wyszedłeś?
-Wiesz, leżę tak pod tym gościem i sobie myślę, że to już koniec. Aż tu nagle widze genitalia. Nu, to wziąłem i ugryzłem z całej siły.
-Nu, Wania, ale to nie po sportowemu.
-Nu, może i nie po sportowemu, ale czy ty wiesz, do czego zdolny jest człowiek, który ugryzł się w jądra?

 

Bawi się chłopczyk w piaskownicy. Nagle z okna na dwunastym piętrze wyskakuje mężczyzna i na plask ląduje w piaskownicy. Kurz, wrzask, osłupienie, chłopiec w szoku.
Mężczyzna wstaje, otrzepuje się i mówi do chłopczyka:
- Ty, chłopcze! Za chwilę z tego samego okna będę wyrzucać mężczyzn - masz ich liczyć! Zrozumiano?
- Zro-zro-zro-zumiałem... - wyszeptał przestraszony chłopczyk.
Za pięć minut z tego samego okna wylatuje mężczyzna i znowu na plask ląduje w piaskownicy. Kurz, wrzask, osłupienie.
Chłopczyk głośno:
- Jeden!
Mężczyzna wstaje, otrzepuje się i zwraca się do chłopczyka:
- Dobra, chłopcze. To się nie liczy. To znowu ja...

 


Sherlock Holmes i Dr.Watson wybrali się na polanę,gdzie mają zamiar przenocować.
Rozkładają namiot i siedzą jeszczę trochę przy ognisku.Wreszcie idą spać.Nagle Holmes pyta się Watsona:
-Drogi Watsonie,co widzisz?
-Widzę gwiazdy na niebie,Holmesie.
-A cóż to może znaczyć?
-Że jutro będzie ładna pogoda?
-Nie!Po prostu gwizdnęli nam namiot!

 


Policjant przesłuchuje podejrzanego:
-Dlaczego nie wzywał pan pomocy, kiedy bandyta zabierał panu zegarek?
-Bałem się otworzyć usta. Mam złote zęby!

 

Wyciąg z protokołu sporządzonego przez oficera śledczego:
"W parku znaleziono zwłoki kobiety, na których stwierdziłem szereg ran kłutych: dwie rany średnicy 2 złotych, trzy rany średnicy 1 zł i cztery rany średnicy 50 gr. Razem dziewięć ran kłutych na łączną kwotę 9 zł".

 

Wraca informatyk do domu, patrzy, a żona naga w łóżku z obcym chłopem. A oczy u nich jakieś takie chytre... Rzuca się do kompa! Faktycznie... zmienili hasło...

 

Mąż z żoną jędzą obiad w wykwintnej restauracji, kiedy nagle do ich stolika podchodzi oszałamiająco piękna, młoda dziewczyna, całuje faceta w usta, mówi, że zobaczą się później i wychodzi. Żona patrzy na męża z wściekłością:
-Kto to był?!
-Moja kochanka - odpowiada mąż.
-Wystarczy! Chcę rozwodu!
-Dobrze - odpowiada mąż - ale zauważ, że po rozwodzie nie będzie już wycieczek do Paryża na zakupy, nie będzie wakacji na Karaibach, nie będzie mercedesa w garażu i nie będzie weekendów na jachcie. Ale oczywiście możesz zrobić jak zechcesz. W tym momencie żona zauważa ich wspólnego znajomego wchodzącego do restauracji z młodą, ładną dziewczyną:
-Kim jest ta dziewczyna obok Karola?
-To jego kochanka - informuje ja mąż.
-Nasza jest sympatyczniejsza.

 

Przychodzi facet do sklepu zoologicznego i chce kupić dziecku papugę. Zobaczył jedną dużą, kolorową i pyta sprzedawce o cenę.
- Tysiac złotych- mówi sprzedawca.
- Zwariował pan? - denerwuje sie klient. Tysiac za ptaszysko!? - nie dam nigdy.
- Wie pan co ona potrafi? Zna biegle 3 języki a przeklinać potrafi w pięciu- tłumaczy sprzedawca.
- A inne?- pyta klient. Na przykład ta mniejsza, zielona. Ile pan chce za nią?
- A za tą to musialbym wziąć ze 3 tysiące.
I uprzedzając pytanie coraz bardziej nerwowego klienta tłumaczy:
- Ta zna 6 jezyków. Ma skończone dwa fakultety i przygotowuje sie do obrony pracy doktorskiej. Tak wiec rozumie pan...
Klient zaczyna sie ślinić ze złości, chce wyjść trzaskając drzwiami ale w ostatnim momencie dostrzega w samym kącie małą, szarą,nastroszoną papużke.
- A ta ?- pyta z nadzieją w głosie.
- No, za tą to nie mniej jak 5 tysięcy - sprzedawca jest bezlitosny.
- Aha, ta na pewno zna wszystkie języki, studiuje na wszystkich fakultetach i ma wiecej doktoratów niż Wałęsa!!! - klient zaczyna być zjadliwy.
- A nie, o tej nic mi nie wiadomo. Ona sama ani nie piśnie, ale za to te dwie pozostałe mówią do niej  "Szefie".

 


Facet poszedł do zoologicznego, ogląda zwierzątka, pies nie taki, kot fałszywy, złota rybka za droga... Nagle zza zaplecza słyszy:
- psyt, psyt koleś chono tu, chono
Zagląda a tam papuga, piękny okaz, mówi do niego:
- kup mnie, prosze cie.
- a droga jesteś?
- tania bo feler mam.
- a jaki?
- nie mam nóg.
- to jak siedzisz na drążku?
Papuga podwinęła piórka i okazało się że się trzyma na penisie zawiniętym wokół drążka. Facetowi to nie przeszkadzało, kupił papugę, powiesił w domu w sypialni i poszedł do pracy. Za jakiś czas papuga go woła:
- koleś chono tu, chono, muszę si coś powiedzieć.
- no co tam?
- codziennie kiedy już pójdziesz do pracy, twoja żona otwiera drzwi jakiemuś facetowi
- no i co?
- on wchodzi, całuje ją na powitanie
- no żesz... no i co
- wchodzą do sypialni on ją rozbiera
- no zabije gadzine, i co dalej
- dalej cholera nie wiem bo zawsze spadam z tego drążka!!!!!!!!!!

 

 


Sherlock Holmes i dr Watson wybrali się na wycieczkę pod namiot. Po kolacji poszli spać. Po kilku godzinach genialny detektyw budzi się, szturcha swego przyjaciela i mówi: - Spójrz w niebo Watsonie i powiedz mi, co widzisz. Watson na to: - Widzę miliony gwiazd.
- A co dedukujesz z tego widoku?
Watson zastanawia się chwilę i odpowiada:
- Z astronomicznego punktu widzenia widok ten oznacza, że nad nami mogą być miliony galaktyk i miliardy planet. Z astrologicznego punktu widzenia - Saturn jest w Lwie. Mogę też wnioskować, że jest piętnaście po trzeciej, zaś doświadczenie meteorologiczne mówi mi, że przypuszczalnie jutro będzie piękna pogoda. Z teologicznego punktu widzenia z widoku wynika, że Bóg jest wielki, my zaś jesteśmy zaledwie maleńką częścią wszechświata. Cóż jeszcze mogę ci powiedzieć Sherlocku?
- Watson, ty idioto! - odpowiada Holmes. - Ktoś nam po prostu dmuchnął namiot!

 

"...Naukowiec dokonał też analizy, który kraj jest najbardziej "dowcipny". I tu niespodzianka: to Niemcy przed Francuzami i Duńczykami. Najmniej śmieszni są Kanadyjczycy i mieszkańcy Nowej Zelandii. ..."

 


Przychodzi pies na pocztę, by nadać depeszę.
- Hau hau hau hau hau hau hau hau hau.
Telegrafista zapisuje i mówi. - Tu jest tylko osiem słów, możesz dodać jeszcze jedno hau za tę samą cenę.
Na to pies: - Ale wtedy ten telegram będzie zupełnie bez sensu.

 

< Poprzedni